B-DaStarcia

s.of. przem · Amator

Prolog
Nad Neonowym Miastem wstawał kolejny poranek. Bull znowu nie mógł znaleźć swoich notatek, Betty znowu rozmyślała nad kwestiami budżetu miasta, Terry’ego znowu nie było. Ale ten dzień był inny. Minęło 30 lat od czasu starcia z Mardą-B. Wkrótce miały zacząć się huczne obchody święta. Jednak Bull nie cieszył się z tego powodu. Co roku, od 30 lat, przypominał sobie przyjaciół. Przyjaciół, którzy oddali życie za B-DaŚwiat. Rozmyślając nad tematem życia i śmierci szedł ulicą, rozglądając się za jakimś sklepem. Przez ułamek sekundy wydawało mu się, że kogoś zobaczył. Wroga. Spojrzał w miejsce, gdzie go zobaczył. Nikogo nie było. Dziwne.

s.of. przem · Amator

Drobny błąd: nie trzydzieści, tylko dwadzieścia lat po starciu z Mardą B.

Rozdział I-Turniej

Rozpoczynał się Turniej Zwycięzców. Trwały eliminacje. Terry, Mary i Tommy czekali na swoją kolej, przyglądając się B-DaGraczom. Zadanie polegało na strąceniu ołowianych pionów. Ciężki metal raczej nie miał zamiaru upadać, bo dwudziestu graczy, którzy przeszli już eliminacje(przeszli w sensie ciężkiego doznania życiowego, nie poprawnego ukończenia zadania), zbili łącznie 37 pionków. Teraz do konkurencji stawał mężczyzna na wózku inwalidzkim.
-Stawiam dwa B-DaDolce, że nie zbije żadnego pionka-szepnął Terry.
-Przyjmuję-odpowiedziała Mary. Tymczasem B-DaGracz wymierzył w piony, krzyknął „B-DaOgnia”, wystrzelił B-DaKulę i…. zbił wszystkie!
-Co mówiłeś o B-DaDolcach?-spytała Mary
-Eee… sorki, ale muszę iść, wiecie gdzie-próbował wymigać się Terry. Udał się do toalety. Niestety, tak się zagapił, że przypadkiem wszedł do damskiej. Szybko jednak wyszedł z pomieszczenia, co bynajmniej nie oszczędziło mu kilku(-nastu) siniaków. Wszedł do łazienki (tym razem odpowiedniej), do kabiny, zamknął drzwi i usiadł. Do łazienki wszedł ktoś jeszcze. A raczej dwie osoby. Terry usłyszał ich rozmowę.
-Wszystkie zbiry się zjawiły.
-Chyba faktycznie coś się szykuje.
-Tak. Chyba nawet wiem, kogo szukamy.
-Co! Kto?
-Taka jedna dziewczyna. Później ci ją pokażę.
-Strzelała już?
-Jeszcze nie. Ale są rzeczy, które się wyczuwa.
-Nie wierzę w wyczucie
-A w Kobaltową Szablę?
-Przecież ją zniszczyłeś.
-Ale jej kawałek dostał się Bullowi. Użył go do produkcji jakiegoś innego B-DaMana.
-Zbiry o tym wiedzą?
-Wątpię. A nawet jeśli… Bull robił setki B-DaManów. A teraz pomóż mi wyjść
Terry został samemu w toalecie. Wyszedł z niej i poszedł do przyjaciół. Chciał im opowiedzieć o tym, co usłyszał, jednak rodzeństwo było pogrążone w rozpaczy. Spytał się ich, co się stało.
-Nie zbiłem ani jednego!-odpowiedział Tommy
-A ja zbiłam 99, ale szesnaście osób zbiło 100!-odpowiedziała Mary
-Terry Borgnine proszony do gry!-usłyszeli głos komentatora. Terry stanął przy stole, wystrzelił B-DaKulę i zbił 83 piony. On także był blisko zakwalifikowania się.
-Drodzy państwo-usłyszeli znowu głos komentatora-Niestety, trzech z zakwalifikowanych zawodników eee…. Została właśnie aresztowana przez służby specjalne. I z tego powodu, eee… kwalifikują się trzy kolejne osoby. Są to: Mary Carlton, niejaki Enjyu, oraz Terry Borgnine. Pierwsze starcie odbędzie się między Mary Carlton oraz Sally Red. Walka rozpoczyna się jutro o dwunastej.
-Kurczę. Mieliśmy szczęście-powiedziała Mary do Terry’ego
-Niekoniecznie.-odpowiedział Terry i opowiedział im o tym, co usłyszał

********************************************************************
drobna prośba: jak ktokolwiek to czyta, to niech komentuje

s.of. przem · Amator

I kolejna część

********************************************************************

Rozdział II-Błękit kontra Czerwień

-Terry, mówiłam ci już, że twoja teoria jest bez sensu?-spytała Mary
-Tylko siedem razy-odpowiedział Terry-Ale pomyśl. Mówili o jakichś zbirach, że się zjawili na turnieju. Mówili, że szukali jakiejś dziewczyny, która jeszcze nie strzelała. Mówili, że ma B-DaMana zrobionego przez mojego tatę. Zakwalifikowałaś się, bo trzech zawodników zwinęły specsłużby. Jak dla mnie coś z tego wynika.
-Mówili też, że twój tata zrobił setki B-DaManów. A dziewczyn było tam z trzydzieści. I tylko jedna strzelała zanim poszedłeś do łazienki. Zresztą, skoro tak się cieszyli, że zbiry nie wiedzą, o kogo chodzi, to chyba opóźnili by służby specjalne. Kilka minut później nie można by wybrać innych zawodników. A im chyba nie zależy, by ten, a raczej ta, o której mówili, miała szansę wykazać się przed całym B-DaŚwiatem.
-Niby czemu?
-Terry! Jeśli kogoś szukają i specsłużby, i jakieś zbiry, to lepiej dla niego, by nie ujawniał swoich zdolności. Dla Straży raczej też.
-Skąd wiesz, że on był z Straży
-Pewne rzeczy się wyczuwa
-On też tak mówił
-Hej, nie chcę wam przeszkadzać, ale zbliża się południe-zauważył Tommy.
Kilka chwil później przyjaciele byli już na turnieju. Mary przystąpiła do walki. Tym razem było to kolejne zbijanie pionów. (Pierwsze, od wielu lat, na stabilnym podłożu) Ten, kto szybciej zbije piony przeciwnika, wygrywa.
-Przygotuj się na porażkę-powiedziała do Mary jej przeciwniczka
-Wybacz, ale to ty przegrasz-odpowiedziała Mary, po czym stanęła przed stołem do gry.
-B-DaOgnia!-krzyknęły obie, zaczynając starcie.
B-DaMan Sally był szybki. Bardzo szybki. W ciągu kilku sekund zbiła już połowę pionów Mary. Mary strąciła kilka pionów, jednak przegrała.
-Tak! Tak! Wygrałam! Jestem najlepsza! Jestem B-DaMistrzem!-krzyczała uradowana Sally
-Hej! Red! Ta konkurencja jest do dwóch punktów!-zdusiła jej entuzjazm Mary
-Serio? A co tam. I tak cię zmiażdżę-odpowiedziała Sally-Nic nie oprze się mocy Czerwonej Błyskawicy!-To mówiąc podniosła swego B-DaMana w górę.
-Ani Błękitnego Miecza-powiedziała Mary, wycierając go chusteczką i nucąc niezbyt kulturalną piosenkę.
-B-DaOgnia!-zaczęły znowu walkę.
Sally znów zaczęła błyskawiczny ostrzał. Mary, tym razem przygotowana do kontrataku, odpaliła trzy B-DaKule. Pierwszą trafiła B-DaKulę Sally, powodując reakcję łańcuchową. Pociski stanęły w miejscu. Drugą B-DaKulą popchnęła je w stronę pionów Sally, zbijając kilka z nich. Ostatni pocisk odbił się od bandy stołu, zbił szereg pionów, znów się odbił i w kilku rykoszetach zbił większość pionów Sally. Walkę skończył błyskawiczny atak Mary. Zaczęła się trzecia runda. Sally znów wykonała szybki atak. Mary zatrzymała pociski, tak jak poprzednio. Ale Sally odpaliła kolejną serię, popychając swoje pociski w kierunku pionów Mary. Niemalże wygrała. Mary zdecydowała się przegrać z honorem, więc znów wystrzeliła trzy B-DaKule. Wtedy stało się coś dziwnego. Pociski uderzyły z wielką siłą, tworząc na całym stole wielkie szpary. Jedna z nich akurat dotarła do pionów Sally. Wszystkie upadły. Mary wygrała.
-Jak ty to zrobiłaś?-spytała Sally
-Też chciałabym to wiedzieć-odpowiedziała Mary
Tajemnicza postać z widowni przeklęła cicho i wyszła z sali.

.YAMATO. · Amator

NIKT TEGO NIE CZYTA ANI NIE BĘDZIE POZA MNĄ JA PRZECZYTAŁĘM FANTASTYCZNE ZRÓB 3 CZĘŚĆ BYLE NIE NUDNA